Po ostatniej akcji z sokiem malinowym postanowiliśmy się zaopatrzyć w sokownik. Dziś do nas dotarł i konieczne było przetestowanie. Skroiliśmy trochę jabłek, nalaliśmy wody i zapaliliśmy gaz.
Teraz czekamy godzinkę się to pogotuje/poparuje i będzie można zlać sok.
Mam nadzieję, że będzie dobry :)
A zastanawialiście się nad wyciskarką wolnoobrotową (http://visvitalis.com.pl/pl/p/product/127)?
OdpowiedzUsuńPiotrek, Sebastian i ja mamy takie.
Czy taki "gorący" sokownik nie "zabija" witamin itd. itp?
Zastanawialiśmy się i pewnie kiedyś kupimy, ale w zimie niektórych owoców najzwyczajniej nie ma. Cześć witamin na pewno zabija tak jak większość bakterii, ale coś za coś.
OdpowiedzUsuń