Potrawa zapowiada się na bogato. Na blacie leżą i pięknie pachną przeróżne składniki, ale najbardziej nietypowe w tej sytuacji wydają się kiszone grzyby i anchois. Czas na tatara.
Pamiętam jakim rarytasem w czasach komuny był tatar. Byłem wtedy dzieckiem. Moja mama pracując w masarni miała dostęp do różnego typu mięsa, a ci którzy pamiętają tamte czasy wiedzą, że na półkach sklepowych nie brakowało tylko octu i musztardy :) Stąd w mojej pamięci utrwalił się smak zmielonego wołowego mięsa połączonego z żółtkiem jajka, musztardą, pokrojoną w kostkę cebulą i ogórkiem kiszonym i przyprawą "maggi".
Ostatnio jednak moje spojrzenie zostało zrewidowane. Dowiedziałem się, że mięso lepiej smakuje jak jest posiekane nożem, a dodatkowo powinno dodawać się do niego trochę ryby (w dawnej Polsce: sardele). Dowiedziałem się też, że "maggi" wcale nie jest obowiązkową przyprawą bo prawidłowo powinno uzywać się czegoś innego. Pomyślałem: wow! muszę tego spróbować i oto nadszedł ten dzień. Efekt był zaskakujący.
Tatar z siekanego nożem mięsa z kiszonymi grzybami i anchois
Składniki na 4 porcje:
Następnie anchois, kiszone grzyby, cebulę i ogórki kroimy w kostkę i dodajemy do mięsa. Całość zalewamy łyżeczką oliwy po anchois i łyżką sosu sojowego, a następnie mieszamy.
Tak przygotowane mięso dzielimy na 4 częsci i z każdej z nich formujemy "gniazda" z wgłebieniem w środku wielkości odpowiadającej żółtkom jajka.
Jajka sparzamy, aby ze skorupek pozbyć się potencjalnie niebezpiecznych bakterii, a nastepnie rozbijamy je i żółtka oddzielamy od białka. Żółtka delikatnie wprowadzamy do przygotowanych z mięsa gniazd.
I gotowe można stawiać potrawę na stole.
Do spożycia tatara mieszamy na talerzu tak aby mięso i żółtko połączyły się w całość. U mnie w rodzinie dodatkowo tatara miesza się z musztardą i zajada z kromkami chleba. Pyszności.
Tak jak wspominałem na początku. Pierwszy raz jadłem tatara siekanego nożem, a nie przepuszczonego przez maszynkę. Jestem oczarowany efektem. Mięso było bardzo delikatne i o kremowej konsystencji. Poezja!
Pamiętam jakim rarytasem w czasach komuny był tatar. Byłem wtedy dzieckiem. Moja mama pracując w masarni miała dostęp do różnego typu mięsa, a ci którzy pamiętają tamte czasy wiedzą, że na półkach sklepowych nie brakowało tylko octu i musztardy :) Stąd w mojej pamięci utrwalił się smak zmielonego wołowego mięsa połączonego z żółtkiem jajka, musztardą, pokrojoną w kostkę cebulą i ogórkiem kiszonym i przyprawą "maggi".
Ostatnio jednak moje spojrzenie zostało zrewidowane. Dowiedziałem się, że mięso lepiej smakuje jak jest posiekane nożem, a dodatkowo powinno dodawać się do niego trochę ryby (w dawnej Polsce: sardele). Dowiedziałem się też, że "maggi" wcale nie jest obowiązkową przyprawą bo prawidłowo powinno uzywać się czegoś innego. Pomyślałem: wow! muszę tego spróbować i oto nadszedł ten dzień. Efekt był zaskakujący.
Tatar z siekanego nożem mięsa z kiszonymi grzybami i anchois
Składniki na 4 porcje:
- 40-45dkg mięsa wołowego
- 4 jajka (polecam jajka od zaprzyjaźnionego rolnika lub te z kodem 0)
- kilka kiszonych grzybów (najlepsze są domowe ale można kupić też tak jak ja w sklepie)
- kilka anchois (wykorzystamy tez oliwę w której znajdowały sie rybki)
- sos sojowy
- cebula (średniej wielkości)
- kilka ogórków konserwowych (3 małe)
- sól
- pieprz
- musztarda (do rozmieszania przed jedzeniem)
Następnie anchois, kiszone grzyby, cebulę i ogórki kroimy w kostkę i dodajemy do mięsa. Całość zalewamy łyżeczką oliwy po anchois i łyżką sosu sojowego, a następnie mieszamy.
Tak przygotowane mięso dzielimy na 4 częsci i z każdej z nich formujemy "gniazda" z wgłebieniem w środku wielkości odpowiadającej żółtkom jajka.
Jajka sparzamy, aby ze skorupek pozbyć się potencjalnie niebezpiecznych bakterii, a nastepnie rozbijamy je i żółtka oddzielamy od białka. Żółtka delikatnie wprowadzamy do przygotowanych z mięsa gniazd.
I gotowe można stawiać potrawę na stole.
Do spożycia tatara mieszamy na talerzu tak aby mięso i żółtko połączyły się w całość. U mnie w rodzinie dodatkowo tatara miesza się z musztardą i zajada z kromkami chleba. Pyszności.
Tak jak wspominałem na początku. Pierwszy raz jadłem tatara siekanego nożem, a nie przepuszczonego przez maszynkę. Jestem oczarowany efektem. Mięso było bardzo delikatne i o kremowej konsystencji. Poezja!
Komentarze
Prześlij komentarz