Przejdź do głównej zawartości

Colcannon - tradycyjne danie irlandzkie, przepis

Szukając przepisu na piątkowy obiad natrafiłam na colcannon. Ponieważ było to tuż przed Dniem świętego Patryka, który jest hucznie obchodzony w Irlandii, postanowiłam wypróbować przepis na to tradycyjne danie. Zachęciła mnie jego prostota, bo bardzo często nieskomplikowane potrawy okazują się zadziwiająco zadowalające w smaku.


Wzorowałam się na recepturze prawdziwego Irlandczyka - Donal Skehan jest praktycznie nieznany w naszym kraju, ale naprawdę świetnie gotuje. Przepis na colcannon nieco zmodyfikowałam, dostosowując go do produktów, które akurat miałam w kuchni. 

Colcannon:

1 kg ziemniaków
3 szklanki poszatkowanej białej kapusty
3 łyżki masła
1/3 szklanki mleka
spory pęczek szczypiorku
sól
pieprz

Ziemniaki obieramy, myjemy, kroimy na kawałki i gotujemy do miękkości. Poszatkowaną kapustę wrzucamy do garnka i dusimy na łyżce masła.

   

Do ugotowanych i odcedzonych ziemniaków wlewamy mleko i dodajemy 2 łyżki masła. Całość miksujemy blenderem na gładką, jednolitą masę.

   

Następnie do masy dodajemy kapustę i posiekany szczypiorek.


Wszystko razem  dokładnie mieszamy. Doprawiamy solą i pieprzem.Colcannon najlepiej podawać od razu po przygotowaniu. Na wierzch można dodać jeszcze nieco masła.

A na czym polegały moje modyfikacje? Zamiast kapusty białej w oryginalnym przepisie była kapusta włoska - przypuszczam, ze dzięki temu była bardziej wyczuwalna i krucha. Podobno często stosuje się też jarmuż. Donal swoją kapustę gotował na parze, ja postanowiłam ją poddusić na odrobinie masła. I jeszcze kwestia szczypiorku - powinno się dodawać całe dymki, których akurat nie miałam. Mimo tych zmian, mój colcannon okazał się świetnym piątkowym obiadem.

Komentarze

  1. Suuuper danko! znowu zakochałem się w Irlandii:) bałem się że za dużo kapusty - można śmiało wrzucić czwartą szklankę - dużo szczypioru i młodej cebulki zamiast masełka polałem tłuszczykiem z pod schabowego! Poezja! polecam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak pokonać Leśnicę? Wiedźmin 3: Dziki Gon

Jednym ze zleceń, które możemy znaleźć na tablicach w grze Wiedźmin 3: Dziki Gon jest Leśnica. Jak się okazuje po małym śledztwie, Leśnica uprzykrzająca życie mieszkańcom jednej z wiosek to Północnica. Upiór, powstały po nagłej śmierci nieszczęśliwie zakochanej kobiety, najsilniejszy jest w okolicach północy. Dlatego ważna jest godzina, o której rozpoczniemy z nim walkę. Najwcześniej Północnica pojawi się przy ognisku o godzinie 21. Musimy pamiętać, że Północnica jest duchem, dlatego najważniejszy w walce z nią jest znak Yrden. W tej magicznej pułapce upiór staje się materialny i możemy zadać mu obrażenia. Oczywiście walczymy srebrnym mieczem, który dodatkowo można wzmocnić olejem przeciwko upiorom. Składniki na niego możemy bez problemu dostać u Guślarza (jest to jedno z zadań fabularnych). Podczas walki Północnica tworzy trzy swoje lustrzane odbicia. Możemy je pokonać poza działaniem magicznej pułapki i powinniśmy to zrobić jak najszybciej. Wystarczy 1-2 uderzenia miecza. Nasza

Suszony serek babci Marysi - wielkanocny przysmak

Jak już wcześniej pisałem zbieramy różne przepisy od naszych babć. U mnie w rodzinie na tradycyjne wielkanocne śniadanie zjada się barszcz(zalewajkę), którym zalewa się pokrojone ma małe części chleb, różne mięsa, kiełbasy, jajka i bardzo charakterystyczny suszony ser biały . Ser o którym piszę jest wyjątkowy w smaku i warto poznać tajemnicę jego przygotowania. Zacznijmy może od niezbędnych składników: 1 kg sera białego (najlepszy jest tłusty, ale można zrobić wersję light) 4 jajka sól Za pomocą łyżki lub widelca rozdrabniamy ser,... ...dodajemy jajka, doprawiamy według uznania solą... ... i mieszamy... ... aż uzyskamy gładką, jednolitą konsystencję. Na talerzu rozkładamy złożoną na pół pieluchę (można użyć gazy, ale wcześniej należy ją porządnie wypłukać i wygotować, aby pozbyć się gorzkich dodatków wyjaławiających). Na tak przygotowaną pieluchę wykładamy naszą mieszaninę... ... i dokładnie zawijamy. Należy uważać, żeby na górze nie znalazł się, żaden węzeł, bo

Marynowane gąski

Ostatnio dostaliśmy cały koszyk pięknych gąsek. Były ich dwa rodzaje: zielone i szare.  Stwierdziliśmy, że najlepiej będzie je zamarynować. Gąski należy oczyścić, włożyć do dużej miski i zalać ciepłą wodą z dodatkiem soli. Zostawiamy je na jakiś czas w takiej kąpieli. Jeśli grzyby mają na sobie dużo piasku lub ziemi, należy je moczyć dłużej. Następnie miękką szczoteczką lub gąbką czyścimy gąski, a później kilka razy płuczemy zimną wodą, aby pozbyć się piasku. Następnie gąski należy dwukrotnie ugotować. Zielone gąski (które mają żółtą barwę) gotujemy dłużej (gotowałam około 15 minut), a gąski szare krócej (około 10 minut), gdyż są delikatniejsze. Za drugim razem ugotowałam je już razem, około 10 minut. Do wody można dodać odrobinę octu, żeby grzyby nie straciły koloru. Gotowe gąski nakładamy do wyparzonych słoiczków. I przygotowujemy zalewę: 2,5 l wody, 1/2 l octu, 6 łyżek cukru i szczypta soli. Wszystko razem zagotowujemy i gorącą zalewą zalewamy grzyby. Nie